Poznaj dzieła odzyskane! 06.07.2020. Do Muzeum Narodowego w Warszawie powrócił niedawno pierwszy odzyskany obraz Jacka Malczewskiego. To jedna z 500 strat wojennych, której restytucja zakończyła się sukcesem w ciągu ostatnich czterech lat. Wśród odzyskanych dzieł znajduje się m.in. obraz „Zima w małym miasteczku” Maksymiliana Gierymskiego z Muzeum Narodowego w Krakowie
Jacek Malczewski, Portret Adolfa Szwarza, olej na płótnie, 80 x 63 cm., 1919 organizowano wystawę monograficzną w Towarzystwie Sztuki Pięknych w Krakowie, by uczcić 75-lecie urodzin i 50-lecie pracy twórczej artysty, Malczewski współdecydował o wyborze obrazów.
W setną rocznicę urodzin. 14.04-15.10.2023. bilety. Jerzy Nowosielski swą artystyczną podróż rozpoczął w 1940 roku, studiując w okupacyjnej Staatliche Kunstgewerbeschule w Krakowie w pracowni Stanisława Kamockiego. Po wojnie w latach 1945–1947 kontynuował naukę w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych u prof. Eugeniusza Eibischa.
TVN24 Malowane pierniki. Gołąbek zajmuje 20 minut, Sukiennice dwie godziny, a reprodukcja dzieła sztuki dzień lub dwa. W pracowni Katarzyny Mecmajer - krakowskiej konserwatorki zabytków
Na ekspozycji, ukazującej twórczość antwerpskiego malarza, znajdzie się ok. 40 eksponatów. Będą to nie tylko obrazy, ale także rzeźby z kości słoniowej czy rysunek. Prace te zostały wykonane ok. 1600 roku i utrzymane są w manierze typowej dla sztuki niderlandzkiej. Dzieła Jacoba Mertensa na Wawelu Przeczytaj też
Vay Tiền Online Chuyển Khoản Ngay. Galeria Sztuki RAVEN znajduje się w atrakcyjnym miejscu na krakowskim Kazimierzu, u zbiegu ulic Brzozowej i św. Sebastiana. Właścicielką jest Zofia Kruk, z wykształcenia archeolog po studiach na UJ, z zamiłowania miłośniczka sztuki. Jej kariera zawodowa rozwijała się od rozpoczęcia pracy w Polskiej Akademii Nauk, następnie w Spółdzielni Plastyka, poprzez pracę w Lippert Gallery u znanego marszanda dzieł sztuki z Nowego Jorku, Zbigniewa Legutki, przez Galerię ZPAP Sukiennice, gdzie pracowała aż do jej zamknięcia. Następnie podjęła się prowadzenia Domu Aukcyjnego „Sztuka”, którego właścicielem był znany w Europie i USA historyk sztuki, dr Józef Grabski. W 2001 roku uruchomiła własną galerię, którą nazwała swoim nazwiskiem po angielsku, czyli galerii wynosi 45 m2. W pierwszym pomieszczeniu prezentowane są obrazy, które tworzą zwartą, zaaranżowaną ekspozycję lub aktualną wystawę. W drugim natomiast znajdują się prace dobierane dla działalnością Galerii jest wystawiennictwo i sprzedaż obrazów, rysunków, grafik oraz rzeźb artystów współczesnych. Galeria prowadzi bardzo ożywioną działalność wystawienniczą. Zofia Kruk jako kuratorka pokazuje zarówno artystów znanych i uznanych, jak również tych, którzy dopiero co są po studiach artystycznych. Do tej pory, czyli przez 18 lat istnienia Galerii, zorganizowała ok. 250 wystaw indywidualnych. Prowadzi skrupulatną kronikę, w której gromadzi wszelkie recenzje prasowe dotyczące wystaw, a także nagrania z Polskiego Radia i sztuki RAVEN w swojej ofercie posiada artystów wybitnych i cenionych, członków tzw. Grupy Krakowskiej – Adama Marczyńskiego, Jonasza Sterna, Eugeniusza Wańka, Janiny Kraupe-Świderskiej, Teresy Rudowicz, a także tzw. Grupy Wprost – Zbyluta Grzywacza czy Barbary Skąpskiej. W ofercie znajdują się także obrazy słynnego kolorysty Juliusza Joniaka, Teresy Wallis Joniak, prof. Stanisława Rodzińskiego, Katarzyny Karpowicz, Anny Karpowicz-Westner, niezwykle oryginalnych Eugeniusza Tukana Wolskiego i Marii Więckowskiej czy Witolda Pałki. Zorganizowała również dwie wystawy Rektora ASP, prof. Stanisława Tabisza, które przyniosły twórcy Nagrodą im. Witolda członkami: Galeria prowadzi ożywioną współpracę z Salonem Dzieł Sztuki Connaisseur, reprezentowanym przez Konstantego Węgrzyna. Działalność ta zaowocowała kilkoma świetnymi wystawami Marii Więckowskiej (malarki i poetki Kazimierza), Eugeniusza Tukana Wolskiego i racji usytuowania Galerii, artyści związani z Kazimierzem, czyli Jerzy Panek, Lucyna Patalita, Maria Więckowska, Janusz Orbitowski a także Roman Banaszewski, mieli i mają w Galerii szczególne współpracuje także ze Związkiem Artystów Plastyków organizując wystawy tzw. „Mały Format”, a także coroczny pokaz kartek świątecznych sporządzanych przez grafików. Za działalność w tym zakresie Galeria została odznaczona medalem Vive l’ twórczyni tego miejsca, uważam, że wkład Galerii RAVEN w kulturę artystyczną Krakowa jest lata istnienia pozyskałam sobie liczne grono klientów, przyjacióła także ludzi, którzy po raz pierwszy zetknęli się z sztuką. Ci ostatni są dla mnie szczególnie ma charakter otwarty. Przy owalnym stoliczku spotykają się twórcy, przyjaciele galerii,a także przygodni ludzie spragnieni obcowania ze do Galerii Sztuki RAVENRekomendacjeGaleria Raven, prowadzona przez p. Zofię Kruk, od wielu lat spełnia rolę promującą sztukę współczesnych artystów krakowskich. Prezentowane są tu zarówno pojedyncze prace oraz wystawy indywidualne między innymi takich artystów, jak: Juliusz Joniak, Jan Pamuła, Zbylut Grzywacz, Leszek Misiak, Eugeniusz Tukan-Wolski, Jacek Sroka, Lucyna Patalita, Andrzej Folfas. W galerii sztuki, usytuowanej na krakowskim Kazimierzu, zyskuje również uznanie twórczość młodszego pokolenia artystów, jak choćby bardzo interesujące malarstwo Katarzyny Karpowicz…Co roku, Związek Polskich Artystów Plastyków Okręgu Krakowskiego prezentuje w Galerii Raven zbiorową wystawę „Mały Format”. Krakowscy artyści wystawiają okolicznościowe miniatury graficzne związane z najważniejszymi świętami. Wyrazista i kompetentna osobowość Pani Zofii Kruk oraz kameralne wnętrze galerii sprzyjają wystawom specyficznym, wyjątkowym w swym charakterze i koncepcji oraz bardzo często operującym typowo krakowskim genius loci… Galeria Raven to niezwykle ważne miejsce na mapie upowszechniania i promocji sztuki współczesnej w Krakowie…Prof. Stanisław TabiszRektor Akademii Sztuk Pięknychim. Jana Matejki w Krakowie„Z pełnym przekonaniem rekomenduję galerię „Raven” prowadzoną przez Panią Zofię Kruk na ul. Brzozowej 7. Od lat obserwuję z jaką pasją Pani Zofia organizuje kolejne wystawy. W galerii spotkać można zarówno prace artystów uznanych (klasyków współczesności), jak i młodych debiutantów. Specjalne miejsce zajmują tutaj artyści krakowscy. Każdy miłośnik sztuki jest tu zawsze oczekiwany, w otoczeniu wspaniałych dzieł sztuki może liczyć na interesującą rozmowę przy filiżance wybornej kawy lub herbaty”„Galeria Sztuki „Raven” wtopiła się doskonale w wedutę tej części Krakowa, zabytkowej, choć nie dostojnej, związanej z codziennością mieszkańców, z jej trwałymi śladami. Niezatarty urok obrazów malowanych także i dziś techniką klasyczną tworzy inspirującą symbiozę z pracami na wskroś nowoczesnymi. Wystawiane równolegle, brzmią symfonicznie w „Raven”- miejscu nasyconym osobowością i kulturą osobistą Zofii Kruk, marszanda łączącego wiedzę, doświadczenie i intuicję w świeżym spojrzeniu na twórcę, dzieło, a także i widza, który się przemienia w nabywcę.”Marek SołtysikPisarz, malarz i krytyk, autor Klanu Kossaków, Klanu Matejkóworaz licznych artykułów na portalu „Sztuki Piękne”„Galeria Raven, od wielu lat wpisana w pejzaż krakowskiego Kazimierza, jest jedną z czołowych galerii sztuki współczesnej w naszym mieście. Prowadzi ambitną działalność wystawienniczą, oferując prace z różnych dziedzin twórczości artystów wielu pokoleń – żyjących i nieżyjących. Obejrzeć i nabyć w niej można zarówno dzieła wybitnych twórców, jak i prace aktywnie tworzących, dobrze zapowiadających się młodych artystów. Urządzane są w niej wystawy indywidualne i zbiorowe, zawsze ciekawie zaaranżowane i przyciągające uwagę odbiorcy interesującym Galerii, Pani Zofia Kruk, chętnie współpracuje ze środowiskiem artystycznym Krakowa, organizując cykliczne wystawy „Mały Format” i „Grafiki świąteczne” Związku Polskich Artystów Plastyków Okręgu Krakowskiego. Jej życzliwość dla artystów i profesjonalne podejście do zagadnień sztuki, zasługują na najwyższe uznanie. Poziom prezentowanych prac oraz ciepła i zawsze pomocna atmosfera, jaką sprawia Pani Zofia, powodują, że Galerię Raven należy koniecznie odwiedzić, by pobyć wśród dzieł promujących piękno i dających radość z kontaktu ze sztuką.”Joanna WarchołPrezes ZPAP Okręgu Krakowskiego
Obrazy Mychajło Bojczuka i Luny Drexler oraz rzeźba Janiny Reichert-Toth, czyli dzieła sztuki sprowadzone ze Lwowa, trafiły na wystawę „Nowy początek. Modernizm w II RP”, którą od 29 lipca oglądać można w Muzeum Narodowym w Krakowie. "Dzisiaj mamy szczęśliwy finał wielkiego przedsięwzięcia. Był to duże wyzwanie logistyczne, także względu na sprawy formalne związane z podpisywaniem kontraktu ze stroną ukraińską, co wymagało wielodniowych negocjacji" - przyznała koordynatorka wystawy Katarzyna Szepieniec podczas środowego spotkania z mediami, w trakcie którego rozpakowane zostały sprowadzone z Ukrainy dzieła sztuki. Jak podkreśliła, wielkim wyzwaniem było ubezpieczenie obiektów ze względu na toczącą się w tym kraju wojnę. Wszystko jednak udało się zorganizować dzięki współpracy instytucji - Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki i Muzeum Narodowego we Lwowie z Muzeum Narodowym w Krakowie (MNK). To właśnie w ostatniej z tych instytucji od 29 lipca oglądać można ekspozycję pt. "Nowy początek. Modernizm w II RP", drugą z serii "4 × nowoczesność". W tym cyklu krakowscy muzealnicy przyglądają interpretacji nowoczesności w sztuce i kulturze polskiej XX i XXI wieku. "Tym razem pokazujemy Polskę międzywojenną; przedstawimy niezwykłą panoramę modernizmu tamtych czasów, od architektury, przez rzeźbę, malarstwo, grafikę i meble, po fotografię. Jest to niezwykłe przedsięwzięcie wystawiennicze; sprowadzamy obiekty z całej Polski, a także z Ukrainy, żeby pokazać różnorodność i skalę osiągnięć tamtych lat" - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami dyrektor MNK Andrzej Szczerski. Dzieła, które wypożyczone zostały na wystawę, to ikona "Prorok Eliasz" i akwarela przedstawiająca księżną Jarosławnę autorstwa Mychajło Bojczuka, "Autoportret w świątyni" Luny Drexler oraz rzeźba "Lotnik. Projekt pomnika na Cmentarz Łyczakowski" Janiny Reichert-Toth. Jak przyznał dyrektor MNK, Bojczuk w Polsce jest bardzo słabo znany, ale "przez swoje wpływy we Lwowie oddziaływał też na polskich artystów, między innymi na młodego Jerzego Nowosielskiego". Z kolei prace dwóch pozostałych artystek - w ocenie Szczerskiego - "prezentują różnorodność środowiska lwowskiego i tematyki podejmowanej wówczas przez artystów". "Jest to fragment wystawy, a na całej ekspozycji mamy arcydzieła modernizmu polskiego, które zidentyfikować można przez takie nazwiska jak Witkacy, Władysław Strzemiński, Katarzyna Kobro, Barbara Brukalska i Zofia Stryjeńska; tych wszystkich, których bardzo cenimy, pokazujemy tutaj od nowa i od nieznanej strony" - wskazał dyrektor. "Pokazujemy wyjątkowy wybór arcydzieł tego czasu; takiego zespołu nigdy jeszcze w Krakowie nie widziano i z pewnością się już nie powtórzy, bo to unikalna okazja, żeby te wszystkie dzieła zobaczyć w takiej konfiguracji" - ocenił Szczerski. Jego zdaniem prezentowany na ekspozycji obraz modernizmu jest o wiele bardziej dynamiczny i zróżnicowany niż ten, do którego przywykliśmy - pozwala zapoznać się zarówno z dziełami awangardowymi, jak tradycjonalistycznymi, prezentuje obiekty z dziedziny architektury i sztuk wizualnych, a także meble i elementy wyposażenia mieszkań. "Jest to wystawa, która wskazuje, jak ważna była nowoczesność w okresie międzywojennym i jak wielu twórców starało się ją współtworzyć" - ocenił Szczerski. "Ta fascynująca różnorodność - od indywidualizmu, po pracę zbiorową, wspólnotową - jest też esencją tej ekspozycji" - podsumował dyrektor. (PAP) nak/ pat/
czwartek, 21 lipca 2022 (17:10) Obrazy Mychajło Bojczuka i Luny Drexler oraz rzeźba Janiny Reichert-Toth, czyli dzieła sztuki sprowadzone ze Lwowa, trafiły na wystawę "Nowy początek. Modernizm w II RP", którą od 29 lipca oglądać można w Muzeum Narodowym w Krakowie. Gągulski "Dzisiaj mamy szczęśliwy finał wielkiego przedsięwzięcia. Był to duże wyzwanie logistyczne, także względu na sprawy formalne związane z podpisywaniem kontraktu ze stroną ukraińską, co wymagało wielodniowych negocjacji" - przyznała koordynatorka wystawy Katarzyna Szepieniec podczas środowego spotkania z mediami, w trakcie którego rozpakowane zostały sprowadzone z Ukrainy dzieła sztuki. Jak podkreśliła, wielkim wyzwaniem było ubezpieczenie obiektów ze względu na toczącą się w tym kraju wojnę. Wszystko jednak udało się zorganizować dzięki współpracy instytucji - Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki i Muzeum Narodowego we Lwowie z Muzeum Narodowym w Krakowie (MNK). To właśnie w ostatniej z tych instytucji od 29 lipca oglądać można ekspozycję pt. "Nowy początek. Modernizm w II RP", drugą z serii "4 × nowoczesność". W tym cyklu krakowscy muzealnicy przyglądają się interpretacji nowoczesności w sztuce i kulturze polskiej XX i XXI wieku. "Tym razem pokazujemy Polskę międzywojenną; przedstawimy niezwykłą panoramę modernizmu tamtych czasów, od architektury, przez rzeźbę, malarstwo, grafikę i meble, po fotografię. Jest to niezwykłe przedsięwzięcie wystawiennicze; sprowadzamy obiekty z całej Polski, a także z Ukrainy, żeby pokazać różnorodność i skalę osiągnięć tamtych lat" - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami dyrektor MNK Andrzej Szczerski. Dzieła, które wypożyczone zostały na wystawę, to ikona "Prorok Eliasz" i akwarela przedstawiająca księżną Jarosławnę autorstwa Mychajło Bojczuka, "Autoportret w świątyni" Luny Drexler oraz rzeźba "Lotnik. Projekt pomnika na Cmentarz Łyczakowski" Janiny Reichert-Toth. Jak przyznał dyrektor MNK, Bojczuk w Polsce jest bardzo słabo znany, ale "przez swoje wpływy we Lwowie oddziaływał też na polskich artystów, między innymi na młodego Jerzego Nowosielskiego". Z kolei prace dwóch pozostałych artystek - w ocenie Szczerskiego - "prezentują różnorodność środowiska lwowskiego i tematyki podejmowanej wówczas przez artystów". "Jest to fragment wystawy, a na całej ekspozycji mamy arcydzieła modernizmu polskiego, które zidentyfikować można przez takie nazwiska jak Witkacy, Władysław Strzemiński, Katarzyna Kobro, Barbara Brukalska i Zofia Stryjeńska; tych wszystkich, których bardzo cenimy, pokazujemy tutaj od nowa i od nieznanej strony" - wskazał dyrektor. "Pokazujemy wyjątkowy wybór arcydzieł tego czasu; takiego zespołu nigdy jeszcze w Krakowie nie widziano i z pewnością się już nie powtórzy, bo to unikalna okazja, żeby te wszystkie dzieła zobaczyć w takiej konfiguracji" - ocenił Szczerski. Jego zdaniem prezentowany na ekspozycji obraz modernizmu jest o wiele bardziej dynamiczny i zróżnicowany niż ten, do którego przywykliśmy - pozwala zapoznać się zarówno z dziełami awangardowymi, jak tradycjonalistycznymi, prezentuje obiekty z dziedziny architektury i sztuk wizualnych, a także meble i elementy wyposażenia mieszkań. "Jest to wystawa, która wskazuje, jak ważna była nowoczesność w okresie międzywojennym i jak wielu twórców starało się ją współtworzyć" - ocenił Szczerski. "Ta fascynująca różnorodność - od indywidualizmu, po pracę zbiorową, wspólnotową - jest też esencją tej ekspozycji" - podsumował dyrektor.
„To, co widzę, nie jest tym, co widzę” to wystawa, która prezentuje twórczość krakowskiego artysty Michała Stonawskiego. Zwiedzający mogą zobaczyć na niej ponad 50 dzieł stworzonych w ciągu ostatnich 15 lat. Twórca prowadzi z odbiorcami grę opartą nie tylko na iluzji i zaskoczeniu, ale także na wspomnieniach. – W zakamarkach piwnic Pałacu Potockich te realistyczne obiekty mogą być „niewidoczne” dla widza i tylko ich osobliwa obecność w tym miejscu uświadamia nam, że to, co widzimy, być może nie jest elementem wyposażenia, ale malarskim obiektem – czytamy w opisie wystawy. Ekspozycja prezentowana jest od 23 lipca do 2 października 2022 roku.
Leonardo da Vinci, właściwie Leonardo di ser Piero da Vinci, to jeden z największych artystów w historii świata. Był włoskim renesansowym malarzem, rzeźbiarzem, architektem, inżynierem, a także odkrywcą, matematykiem, anatomem, wynalazcą, geologiem, filozofem, muzykiem i pisarzem. Żył długo, jak na przełom XV i XVI wieku, bo 67 lat. Dzięki temu mógł tak wszechstronnie się rozwijać. Jako malarz stworzył dzieła należące do najlepszej twórczości, jaka kiedykolwiek powstała. Jego wielkie obrazy to „Ostatnia wieczerza” i „Mona Lisa” – to do nich ustawiają się najdłuższe „muzealne” kolejki; odpowiednio w bazylice Santa Maria delle Grazie w Mediolanie i w paryskim Luwrze. Można by wymieniać bez końca dzieła Leonardo. Wspomnijmy jeszcze tylko, aby pokazać niesamowity talent artysty, że jako inżynier tworzył projekty bardzo wyprzedzające jego czas, opracowując koncepcje śmigłowca i czołgu… Wróćmy do da Vinci jako malarza. I przenieśmy się do Krakowa. To tu wisi jeden z zaledwie 15 obrazów artysty, które przetrwały do dziś. Mowa o „Damie z gronostajem”. To jedyne dzieło Leonarda da Vinci w polskich zbiorach. Kim jest przedstawiona dama? Cecylia Gallerani była kochanką księcia Ludovica Sforzy zwanego il Moro i znaczącą postacią na dworze Sforzów. Była kobietą bardzo dobrze wykształconą, obracała się wśród elity intelektualnej Mediolanu, prowadziła dysputy filozoficzne, biegle władała łaciną i starożytną greką, tworzyła poezję i uważana była za jedną z najwybitniejszych włoskich poetek tego okresu. Portret powstał w czasie, gdy Ludovico był już zaręczony z Beatrice d’Este. Malarz nie mógł wprost ukazać tajemnego związku Sforzy i Gallerani, ukrył więc relację w symbolach. Gronostaj, symbol czystości, nawiązuje zarówno do nazwiska Gallerani, jak i do godła Ludovica Sforzy, kawalera Orderu Gronostaja2. Ponadto gronostaj został ujęty przez artystę tak, by zakrywał brzemienność Gallerani, która nosiła wówczas w łonie syna Ludovica – Cesare’a. Wcześniej obraz znany był jako „Dama z łasiczką”, ale do dziś nie jest w pełni oczywiste, jakie zwierzę trzyma dama. Co ciekawe – miękko skręcone ciało gronostaja i obrót torsu kobiety były absolutną nowością w sposobie portretowania, która nadawała kompozycji rytmu. W czyich rękach obraz znajduje się od około 1800 roku? Autopromocja Specjalna oferta letnia Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc KUP TERAZ A no właśnie – w rękach bohaterów, obok samego Leonardo, tego artykułu. Mianowicie rodziny Czartoryskich. To ta sama rodzina, która dziś – dzięki założonemu przez nią prawie 150 lat temu muzeum – dostarcza odwiedzającym Kraków i tu mieszkającym wspaniałej kulturalnej rozrywki. Muzeum książąt Czartoryskich zostało otwarte w 1878 roku. Jego początki sięgają roku 1801 i zbiorów księżnej Izabeli Czartoryskiej, prezentowanych w jej puławskim muzeum. Z końcem XIX wieku zbiory przeniesiono do Krakowa. Po II wojnie światowej muzeum było pod opieką Muzeum Narodowego w Krakowie, a w 1991 pieczę nad zbiorami przejęła Fundacja Książąt Czartoryskich. 29 grudnia 2016 roku Fundacja Książąt Czartoryskich sprzedała Skarbowi Państwa całą kolekcję wraz z budynkami muzealnymi za łączną kwotę 100 mln euro. Od tej pory kolekcja książąt Czartoryskich stała się integralną częścią Muzeum Narodowego w Krakowie. Muzeum Książąt Czartoryskich przechodziło gruntowny remont w latach 2010-2019. Po renowacji zostało na chwilę otwarte, a zaraz potem zamknięte – przez pandemię. Budynek muzeum zachwyca, jest niezwykle nowoczesny; miasta takie jak Nowy Jork, Paryż czy Londyn by się go nie powstydziły. Wyposażenie to najpoważniejsza inwestycja dyrektora Muzeum Narodowego w Krakowie Andrzeja Betleja. Stylowy dziedziniec z przeszklonym dachem jest miejscem spotkań i uroczystości. „Gablotę dla Damy specjaliści od prewencji muzealnej uważają za najnowocześniejszą, jaka powstała w ostatnich latach, i jaka jest dedykowana tak wyjątkowym dziełom” – mówił Betlej podczas konferencji zorganizowanej w związku z otwarciem muzeum w grudniu 2019. Samo wykonanie i odnowienie gablot to koszt 6 mln złotych. A cały remont? 51 mln złotych. Kolekcja drogocennych pamiątek zbieranych przez rodzinę Czartoryskich i Potockich jest po prostu imponująca. Zobaczymy tu zbiór sztuki starożytnej, antyczną biżuterię, dzieła sztuki sakralnej, sztuki Dalekiego Wschodu, liczne pamiątki po królach i bohaterach narodowych, a także Rembrandta, czy najsłynniejszą z tego wszystkiego „Damę z gronostajem” Leonarda da Vinci. Eksponaty podpisane są w dwóch językach – po polsku i angielsku. Muzeum Książąt Czartoryskich to obowiązkowa atrakcja dla mieszkańców Krakowa i odwiedzających stolicę Małopolski. Inne warte zobaczenia atrakcje – LINK Do Krakowa zaprasza pięciogwiazdkowy hotel Sheraton Grand Kraków Sheraton to hotel idealnie położony nad Wisłą, zaraz obok Wawelu. Słynie z tarasu widokowego, luksusowych pokoi i najwyższych standardów gościnności. Wyposażony jest w basen, siłownię, salon masażu. Najlepsze ceny pobytów czekają na gości na stronie Warto skorzystać z oferty Stay&Dine w myśl zasady, że Sheraton to nie tylko hotelowe łóżko. W pakiecie poza noclegiem i śniadaniem dla dwóch osób jest wyśmienita kolacja, parking i możliwość późnego wymeldowania do godziny 14 (aby skorzystać z oferty, należy wejść na wybrać hotel Sheraton Grand Krakow i daty, a w polu stawki specjalne – umowa / promocja / kod wpisać ES1). Materiał Promocyjny
dzieła sztuki w krakowie